ZBĄSZYNEK powstał jako niemieckie osiedle, w wyniku utworzenia granicy Polsko - Niemieckiej w 1920 roku, stając się stopniowo miastem.
Już od początku jego misja była adresowana do kolei.
Gdy Niemcy utracili Zbąszyń ( 7 kilometrów na wschód ), drastycznie odczuli brak dworca granicznego i w 1923 roku zainicjowali budowę od podstaw jak na ówczesne czasy dużego i nowoczesnego węzła kolejowego, kolejowego projektując go na polach Kosieczyna i Chlastawy.
W latach budowy 1923 - 1930 to jest do chwili otwarcia dworca osobowego pociągi relacji Berlin - Poznań - dalej w kierunku Prusów Wschodnich, zatrzymywały się na tymczasowym przystanku położonym po południowej stronie dzisiejszej stacji towarowej.
"Właściwy" tor wybudowany już w 1870 roku znajdował się po północnej stronie nowo powstającego osiedla a utworzony na nim tymczasowy przystanek który był niezbędny osiedlającej się tu ludności nosił nazwę KOSIECZYN - bliższe dane w rozdziale "Tajna stacja Kosieczyn".
Przystanek KOSIECZYN umożliwiał pierwszym mieszkańcom Zbąszynka dojazd do powiatowego miasta jakim był Międzyrzecz oraz Świebodzina.
Projekt dworca w Zbąszynku przewidział dodatkowe "podłączenie" traktu kolejowego Guben - Zbąszyń, który wraz z odcinkiem Frankfurt - Zbąszyń - Poznań, w 1870 roku powstał dzięki spółce "Kolei Marchijsko - Poznańskiej".
W ten sposób dzisiaj po północnej i południowej części naszego miasteczka znajdują się zapomniane nasypy kolejowe o długości około 13 kilometrów każdy ( bliższe dane w opisach obok ), stanowiące coraz miej tajemniczą dla mnie zagadkę.
Przedmiotem mych wnikliwych analiz jest ustalanie, które z obecnych traktów komunikacyjnych miasta pokrywały się z ówczesnymi istniejącymi na terenie pomiędzy Dąbrówką a Kosieczynem i Chlastawą.